- Wybierz słowo, krótką frazę czy słowa modlitwy dopasowane do Twojego systemu przekonań (jeśli nie wiesz co, użyj dźwięku 'LAM’, który niczego nie oznacza, ale jest miły, krótki, łagodny, rytmiczny i dźwięczny – jeśli to nie wystarcza to wiedz, że ja z niego korzystam…)
- Usiądź sobie w WYGODNIEJ pozycji (żadne kwiaty lotosu nie są wymagane)
- Zamknij oczy (nie mów, że nie wiesz jak…)
- Rozluźnij mięśnie, zaczynając od palców stóp aż po czubek głowy – nie musisz się spinać z tym rozluźnieniem, tak jak umiesz. Aha – nie zapomnij rozluźnić języka – będziesz mniej do siebie gadać!
- Oddychaj powoli ale naturalnie, przez nos i podczas WYDECHU mów (NIE na głos, tylko delikatnie w myślach) swój dźwięk czy frazę – np. 'LAM’. Czyli wdech, potem wydech + LAM, wdech, potem wydech + LAM i tak dalej.
- Żadnej spinki, żadnego zamartwiania się czy wychodzi czy nie. Im mniej się starasz, tym lepiej. Daj sobie dar lekkiej nonszalancji…
- Umysł zacznie podrzucać Ci myśli, obrazy i inne twory – to jest OK, potraktuj to wszystko z wyrozumiałością. Kiedy „przyłapiesz się” na tym, że się w nie wkręcasz, powiedz sobie łagodnie „TO NIC” (też jedynie w myślach) i wróć do oddychania i powtarzania „LAM”.
- Zacznij od 5 minut, docelowo dojdź do 20 minut, raz lub dwa razy dziennie (nastaw alarm na wibracje).
- Po upłynięciu czasu, otwórz oczy i daj sobie z minutę nim wyruszysz na podbój świata.
https://zenjaskiniowca.pl/jak-skutecznie-medytowac-bez-bzdur-i-ideologii/