Historia pełna jest przykładów państw, które swój dobrobyt i idącą za nim potęgę zawdzięczały położeniu na przecięciu szlaków komunikacyjnych. Najciekawsze zdają się być pod tym względem dzieje miast włoskich. W średniowieczu mogły one wyrosnąć na liczącego się gracza politycznego dzięki obsłudze różnych szlaków handlowych. Z drugiej strony, niektóre z nich zaczęły podupadać w chwili przeorientowania się kierunków Europejskiej gospodarki z morza śródziemnego na zachód, wskutek wielkich odkryć geograficznych.
Polska należy do tych państw, których położenie geograficzne może ułatwiać stanie się hubem, a więc łącznikiem pomiędzy innymi państwami. Historycznie można wykazać, że taką właśnie rolę odgrywała Rzeczpospolita Obojga Narodów w czasach swojej największej potęgi. Stanowiła pomost między wschodem a zachodem, a także między Europą środkową a południem (np. Przeganianie bydła z Mołdawii na północ i na zachód).
Oczywiście Polska współczesna nie posiada takiego potencjału politycznego, jaki miało państwo polsko-litewskie. Dodatkowo, gospodarczo jest w dużej mierze zależna od Republiki Federalnej Niemiec. Nie mniej jednak, daje to pewne atuty, które w obecnej sytuacji mogą być pomocne. W poniższym tekście opisujemy w jaki sposób Polska może stać się cyfrowym hubem, a także jak może to wpłynąć na umocnienie niezależności w Europie a tym samym wzrost bezpieczeństwa i dobrobytu Polaków.
Rzeczpospolita nie może sobie pozwolić by zostać w obecnie zajmowanym miejscu jako gospodarka komplementarna względem niemieckiej, gdyż nigdy nie zapewni jej to bezpieczeństwa ani dobrobytu, do którego dążą Polacy. W interesie wszystkich nas niezależnie od czynników różniących jest to by stale dążyć na szczyt drabiny marżowości, a nie pozostawać w jej połowie. Dlatego w obliczu zmieniającego się ładu światowego stoi przed nami wyzwanie zajęcia korzystnego miejsca na nowej gospodarczej mapie Europy.
Obecnie najbardziej spektakularny przykład awansu gospodarczego są Chiny. Wyrosły one niejako w cieniu Stanów Zjednoczonych, kopiując amerykańską technologię i zwiększając własną innowacyjność. Powodem, dla którego ta strategia jest niemożliwa w warunkach polskich, jest bliskość geograficzna i instytucjonalna między RFN a Polską. W wypadku CHRL na korzyść działały zarówno geografia jak i różnice cywilizacyjne, które umożliwiły Chińczykom złapanie Amerykanów w geostrategiczną śpiączkę.
Sposobem może być nie tyle osiąganie większych zysków związanych z korzystniejszym miejscem na drabinie marżowości, ale zmniejszenie kosztów, związanych z obecnie zajmowanym miejscem. Innymi słowy, mamy robić to co robimy, ale efektywniej. Tak by znaleźć czas na myślenie innowacyjne i rozwój w domenie cyfrowej.
Znaczne inwestycje, w tym te realizowane ze środków unijnych, są nastawione na zwiększenie wydajności polskich zakładów produkcyjnych na potrzeby kontrahentów zachodnich. To daje Polsce szansę, na gromadzenie wolnych zasobów i daje możliwość inwestycji w gospodarkę przyszłości.
Porównajmy to do człowieka, który od lat pracuje w międzynarodowej firmie, świetnie wypełnia swoje obowiązki, ale niczym się nie wyróżnia. Ostatnio jednak na świat przyszła jego córka, dlatego człowiek ten chce polepszyć swoją sytuację finansową, żeby zapewnić swoim dzieciom jak najlepsze wykształcenie, szczęśliwe życie oraz bezpieczeństwo. Żeby to osiągnąć musi on zacząć zarabiać więcej, jednak nikomu w firmie nie zależy na tym by burzyć utrwaloną hierarchię.
Wspomniany człowiek może więc, starać się piąć po szczeblach kariery, gdzie będzie narażony na nieprzychylność. Może też wnioskować o firmowe pieniądze na szkolenia i nauczyć się wykonywać swoją pracę w 4h zamiast 8h, a pozostały czas poświęcać na pracę nad swoim własnym startupem.
Co istotne, tak dla naszego bohatera jak i dla Polski bardzo ważną rolę odgrywa element ludzkiej natury. Nie da się bowiem przewidzieć czy przedsiębiorcy zaczną reinwestować w budowę gospodarki przyszłości. Jednak jest to bezpieczne wyjście, które umożliwia swobodę działania i w swoim założeniu obiecuje większą odporność na ingerencję utrwalonych interesów czy na lobbing zagranicznych koncernów.
Czynnikiem skłaniającym nas do postawienia powyższej tezy o roli MŚP, są lata obserwacji i współpracy z małymi i średnimi przedsiębiorstwami, które swój dobrobyt zawdzięczają unowocześnieniu procesów firmowych. To jak olbrzymią przewagę zyskują małe i średnie firmy, które są zdolne do wdrażania nowych rozwiązań, jest olbrzymie w stosunku do ceny jaką muszą ponieść. Koszty te są głównie związane z kształtowaniem kultury organizacyjnej oraz zmianą podejścia.
Chcemy podkreślić, iż oprócz niedoskonałości instytucjonalnych, to właśnie brak otwartości na zmiany, brak zaufania do pracowników oraz nieistniejący etos ciągłej nauki wpisany w DNA firmy jest powodem niskiego współczynnika innowacji. To tutaj jest największa dźwignia dla rozwoju nowoczesnego przedsiębiorstwa.
Celem CPK miała być zmiana układu sił w naszej części świata, poprzez budowę potężnego portu komunikacyjnego oraz skomunikowania północ-południe. Cyfrowy Hub, dla Polski ma dążyć do tego samego celu, ale spełniając inne założenia.
Dane jako ropa naftowa XXI wieku, to słynne porównanie, przemawiające do wyobraźni wskazuje, że dziś ilość bogactwa zależy od liczby użytkowników, ilości sensorów oraz liczby monitorowanych procesów. Niestety europejscy przedsiębiorcy, w przeciwieństwie do partnerów z Chin czy USA, nie mają dostępu do jednolitego językowo obszaru gospodarczego, co jest niemałą przeszkodą w budowaniu europejskich gigantów takich jak Google, czy Facebook.
Dlatego, pierwszym z założeń cyfrowego CPK, jest to iż posługiwałby się on matematyką. Czyli językiem wspólnym dla wszystkich krajów, który umożliwiałby wymianę wiedzy w postaci określonych obliczeń projektowych oraz parametrów produkcyjnych, łącząc tym samym ze sobą wiele obszarów o różnych tradycjach i spojrzeniu kulturowym.
Niech czynnikiem działającym na korzyść tego założenia będzie fakt, iż Polska gospodarka, ma pokaźną liczbę przedsiębiorstw wytwórczych, które są źródłem cennych danych i stanowią podstawę dla utworzenia Przemysłu 4.0 . Jeszcze większa ich ilość w ogóle nie zbiera danych , jednak po transformacji cyfrowej może zacząć. To pokazuje, iż rodzimy rynek ma potencjał na wypracowanie mechanizmów dysponowania wiedzą, które z łatwością mogłyby zostać eksportowane jako know-how.
Drugim z założeń, jest zbudowanie infrastruktury, która obsługiwałaby ruch sieciowy. Niezbędnym jest by cyfrowy CPK, zapewniał ze swojej strony to co zapewnia port komunikacyjny, czyli komfort obsługi i dogodność komunikacyjną, co w świecie wirtualnym oznacza łatwość użytkowania oraz tzw. przyjazny design.
Ponownie, założenie to choć śmiałe, ma swoje podstawy w rzeczywistości. To za sprawą polskich producentów oprogramowania, którzy pod względem jakości plasują się w światowej czołówce.
Trzecim założeniem jest potrzeba uwolnienia potencjału. Konkretnie chodzi o Wielką Strategię Cyfrową, która zapewni warunki prawne i jakość instytucjonalną do tego by, potencjał wypracowany przez przedsiębiorców podczas transformacji cyfrowej, został odpowiednio zagospodarowany i wykorzystany w procesie formowania nowej gospodarczej mapy świata. Polska ma stać się tyglem wymiany danych, informacji i wiedzy technologicznej.
Ostatnie założenie dziś może wydawać się zuchwałe i mało realne, ale jest naturalną konsekwencją dwóch poprzednich. Wszak zarówno stopień uczciwości polityków jak i życzliwości urzędników jest obrazem naszego społeczeństwa. A nic tak nie zwiększa życzliwości i uczciwości w społeczeństwie jak tysiące dobrze zarządzanych firm, w których dokonała się transformacja cyfrowa.
Niech znakiem, że domena cyfrowa na dobre zagościła w naszym życiu i warta jest rozważania w ramach strategii państwowej, będą następujące zdarzenia: Kraje Azji Środkowej takie jak Kazachstan czy Turkmenistan aktywizują swoje działania wokół narodowych programów kosmicznych i nieustannie szukają wsparcia technologicznego. Z kolei Unia Europejska na górze swojej agendy umieszcza niezależność półprzewodnikową, zaznaczając że jest to cel strategiczny.
Widzimy więc, jak chęć niezależności, wymusza przepływy i potrzebę zdobywania wiedzy od innych. Technologia coraz wyraźniej różnicuje kraje pod względem miejsca na drabinie marżowości, powodując iż handel wiedzą staje się coraz bardziej istotny. To właśnie teraz istnieje szansa by w ramach strategii państwowej rozpoznać prawdziwy potencjał domeny cyfrowej.
Dzięki transformacji technologicznej, która dokonuje się w naszym kraju, tworzymy szkielet postępowania do wymiany wiedzy. Jako pośrednik użyczający swojej infrastruktury możemy obserwować taki proces i wyciągać wnioski z rozwoju innych państw. Nie bierzemy bezpośredniego udziału w rywalizacji o rynek, ale tworzymy go. Wytyczamy nowe szkielety współpracy międzynarodowej i w zakresie wymiany wiedzy, pozostając jednak na pozycji lidera.
Szkielet współpracy w domenie cyfrowej, czyli po prostu siatki komunikacyjne oparte o cyfrowe autostrady, porty lotnicze i “cyfrowe porty morskie”. Mówimy tutaj o sytuacji, gdzie Polska jako kraj staje się hegemonem przepływów know-how po swoich cyfrowych autostradach i szlakach cyfrowego świata. Dzieje się tak dlatego, że są najwygodniejsze, najszybsze i nie mają przysłowiowych dziur, a dzięki swojej niekwestionowanej lepszości są neutralne i często używane.
Do przedstawionej wizji jeszcze daleka droga, ale już dziś mamy u siebie ludzi, którzy tworzą największe i przez wielu uważane za najlepsze jakościowo uniwersum, czyli Cyberpunk 2077. Nawet pomimo błędów wynikłych z pośpiechu związanego z terminem wykonania, pokazana tam grafika, realistyczność postaci oraz kunszt wykonania magnetyzują miliony ludzi na całym świecie. Wydaje się więc, że najlepsi inżynierowie, budowniczy kluczowej domeny XXI wieku, żyją i pracują w Polsce.
Chcemy zaznaczyć, iż powyższy tekst powstał jako wynik licznych doświadczeń oraz analiz i jest on nawiązaniem do pracy dr Jacka Bartosiaka “O co nam chodziło z Centralnym Portem Komunikacyjnym”. Postanowiliśmy przedstawić zarys koncepcji cyfrowego CPK, by zademonstrować jak wiele szans stoi przed Polską w XXI wieku. Naszym zdaniem droga jest długa i wyboista, ale nie niemożliwa, a tym co jest dzisiaj najważniejsze to transformacja cyfrowa małych i średnich przedsiębiorstw.
Artur Willoński, Michał Gawęda